czwartek, 19 grudnia 2013

Wzorcowy turniej w Bytomiu

Chciałbym serdecznie pogratulować organizacji i podziękować trenerom i rodzicom rocznika 2005 Polonii Bytom za zaproszenie na zimową edycję turnieju Masita Cup 2013.
Po pierwsze brawo za podjęcie decyzji o wznawianiu piłki bez pressingu w wyznaczonym polu - dzięki temu zawodnicy mogli rozgrywać piłkę "od tyłu" a nie bić wszystko na "hura" do przodu. Po drugie brawo za całą otoczkę - m.in sprowadzenie orkiestry górniczej, która na początku turnieju odegrała hymn państwowy. Brawo też za wszystkie sprawy organizacyjne, a także za super nagrody - każdy zawodnik nie zależnie od miejsca otrzymał pamiątkowy medal oraz torbę słodyczy - z której wagą chłopcy nie umieli sobie poradzić :)

Ogromne podziękowania dla rodziców, których mam okazję znać osobiście - jesteście wspaniali !
Turniej w "hali na Skarpie" zapisuje w kalendarzu jako wydarzenie, które mam nadzieje cyklicznie odbywać się będzie w Bytomiu jako święto dziecięcego futbolu. Zawodnikom i trenerom rocznika 2005 r. gratuluje zwycięstwa w turnieju, fajnie widzieć, że chłopcy się rozwijają :)
Poniżej zamieszczam link do relacji TVP Katowice z moim, krótkim wystąpieniem:
http://www.tvp.pl/katowice/informacyjne/sport/wideo/14-grudnia-2215/13330855

środa, 18 grudnia 2013

Bytomskie absurdy...

Dziś rozpoczynam cykl postów na temat spraw, które dla mnie są dość "dziwne", "trudne" by nie powiedzieć nie zrozumiałe.
Historia o której pragnę opowiedzieć sięga swoimi korzeniami, czasu w którym ktoś wpadł na pomysł by drużynę tenisa stołowego - ówczesną "Silesię" przemianować na "Polonię" a dotychczasowy matecznik pingpongistów przenieść z dzielnicy Miechowice do dzielnicy Szombierki. W tym czasie też odbył się spektakularny transfer radnego Michała Napierały (głównej postaci bytomskiego tenisa stołowego) z Platformy Obywatelskiej do BISu - w którego zero jedynkowy charakter zagłębiać się nie będę.
I o to mamy tenis stołowy w hali "na Skarpie", a co za tym idzie nie mamy możliwości przez parę dni, korzystać z możliwości hali sportowej.

Dzięki takiemu rozwiązaniu w/w terminach, od niedzieli do wtorku można korzystać z połówki sali sportowej, a w środy jest ona wyłączona z użytku. 
Nie rozumiem co stoi na przeszkodzie by stół do pinponga rozkładać w dniu rozgrywania meczów, treningów a po ich zakończeniu zadbać o jego złożenie i zabezpieczenie? Skoro mecz rozpoczyna się o godzinie 19:00 to czy coś stoi na przeszkodzie by zajęcia do godziny 16:00 - 17:00 odbywały się? 

Czy w mieście w którym WSZYSTKIE KLUBY SPORTOWE borykają się z problemem sal gimnastycznych w okresie zimowym, większość szkół posiada "salki" gimnastyczne to ograniczenie i wyłączenie sali z użytkowania jest jedynym rozwiązaniem?
I tak na koniec może w ogóle bym nie poruszał tego tematu gdyby nie smutek młodych piłkarzy Szombierek, którzy nie mają gdzie trenować - a MY w Polsce wciąż mówmy o systemach szkolenia, mówmy o tym by szkolić wychowanków w klubach sportowych....


piątek, 22 listopada 2013

Konferencja Szkoleniowa w Katowicach

Konferencja Szkoleniowa w ramach Akademii Piłkarskiej Grassroots w Katowicach :)


Polski Związek Piłki Nożnej i Śląski Związek Piłki Nożnej zapraszają na Konferencję Szkoleniową w ramach Akademii Piłkarskiej Grassroots 2013 , która odbędzie się w sobotę 23 listopada 2013 roku w godz. 9.oo -14.oo , w nowej Hali Sportowej na Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki w Katowicach ul. Mikołowska 72 A. Udział w konferencji jest bezpłatny , a każdy z przybyłych otrzyma Certyfikat uczestnictwa . W tym celu należy pobrać ze strony i wypełnić Formularz Rejestracyjny ,który należy później złożyć w biurze organizacyjnym , w dniu konferencji.

Serdecznie polecam i zapraszam wszystkich związanych z piłką nożną :)

wtorek, 2 lipca 2013

o wizerunku Bytomia

Kiedy w listopadzie 2012 roku TVN wyemitował kolejny materiał w wydarzeniach pokazujący Bytom jako miasto niezbyt ciekawe na mapie świata - "pękła mi żyłka". Wkurzyłem się i stworzyłem wraz z Miłoszem Małotą i Piotrkiem Smętkiem stronę społecznościową "Bytomianie dziękują TVN". Wywołaliśmy sporą dyskusję zarówno wśród społeczności jak i mediów, nawet pan redaktor wysłał nam wiadomość, w której wyjaśniał, że nie miał zamiaru obrazić Bytomian. Socjologowie i media podkreślali, że jesteśmy pierwszym miastem w Polsce, które oburzyło się na pokazywanie go w negatywnym świetle...

Dziś po ostatnich wydarzeniach mogę napisać : "Bytom jest najmilszym miastem w Polsce". Uporem pokazaliśmy, że chcemy być w Polsce: nie miastem "walących się budynków" lecz tętniącym życiem i sympatycznych ludzi.

Dziś TVN nagrywa kolejny program tym razem na polu golfowym, wcześniej odkrył Romana Badurę - super rowerzystę z Bytomia :), tanecznych studentów, śpiewaka operowego w cytrynce i Daniela Lekszyckiego - młodego fanatyka historii Bytomia...

Co takiego zmieniło się w Bytomiu od listopada 2012 roku?
Moim zdaniem niewiele, to dalej ludzie - mieszkańcy tego miasta są jego potencjałem i dzięki niezwykłemu fanatyzmowi, poczuciu wspólnoty, będziemy mogli pokazywać to co w Bytomiu jest najpiękniejsze...

PS. Mam nadzieje, że po tym sukcesie nie spoczniemy na laurach...
 

niedziela, 30 czerwca 2013

Bytom miastem turystycznym ?


Gwar w różnych językach, błyski aparatów, tłumy turystów idących ulicami Bytomia - to daleko idąca wizja, która sądząc po wczorajszej wycieczce szlakiem Cyfrowej Biblioteki Bytomskiej Architektury, mogła by w Bytomiu się udać. Któż to wie, że w Bytomiu kiedyś mieściła się synagoga, być może zamek, że przy ul. Browarnianej były dwa browary, a większość kamienic przy rynku należała do Żydów?

Idąc dalej... kto z turystów, ba nawet z mieszkańców Bytomia będzie "włóczył się" po bramach
"ciemnych" uliczek raczej niecieszących się na co dzień pochlebną opinią w poszukiwaniu murów obronnych miasta, czy też starego cmentarza żydowskiego.

I znów zaczynam się zastanawiać jak nudno byłoby w tym mieście gdyby nie grupa "wariatów", którzy zdecydowanie to miasto kochają, chcą podzielić się swoją wiedzą, pasją i oprowadzić sporą liczbę chętnych po Bytomiu?

Dlaczego ulica Zaułek, najwęższa ulica w Bytomiu ! Pełni raczej rolę miejskiej toalety !?

Dlaczego w Bytomiu brakuje wizji (i pieniędzy) by zainwestować w tablice informacyjne już nie mówiąc by zorganizować stałe cykliczne wycieczki dla turystów i mieszkańców z tak dobrze przygotowaną kadrą prowadzącą jak wczoraj?

A już dziś zapraszam na wystawę o Pałacu w Miechowicach, która odbędzie się 5 lipca o godz.18:00:
https://www.facebook.com/events/672177486142325/?fref=ts

PS. Serdecznie dzięki Wam (organizatorom i uczestnikom) !

Poniżej linki dla zainteresowanych:
http://architekturabytomia.org/
https://www.facebook.com/fundacja.cukermana/media_set?set=a.556711911041965.1073741830.100001094823023&type=1

niedziela, 9 czerwca 2013

jeden dzień w Dortmundzie !

Już od dłuższego czasu przymierzaliśmy się do czegoś spontanicznego, znudziły nam się już wypady do Krakowa, Wrocławia, Wisły i wszystkich innych oklepanych miejsc. Już wcześniej planowaliśmy, że wybierzemy się gdzieś za granicę. Okazja pojawiła się niedawno, więc szybko za bookowałem bilety na lot do Dortmundu (wcześniej wykupiłem członkostwo w Wizz Clubie, upoważniające do zniżki na loty). Termin sobotni wydawał mi się najodpowiedniejszy, zacząłem interesować się co ciekawego jest w Dortmundzie a najważniejsze jak dostać się z lotniska do centrum i tam się poruszać. Po przeglądnięciu mnóstwa stron pojawiało się coraz więcej pytań, tym bardziej, że nie znam niemieckiego a mój angielski jest co najwyżej średni. Z pomocą przyszedł mi znajomy Tobiasz, który opisał mi w 100% jak przemieszczać się w Dortmundzie (za co pragnę podziękować).

Niestety w sobotę rano, nie ma możliwości udania się na lotnisko w Pyrzowicach autobusem z Bytomia ( z Katowic co prawda można PKM ale kosztuje to 27 zł w jedną stronę) dlatego o pomoc poprosiłem Miłosza, który odwiózł mnie i Malwinę o godzinie 5:00. Na lotnisku przeszliśmy przez odprawę i udaliśmy się do bramki gdzie była już spora kolejka. Stanęliśmy w rzędzie i po godzinie 6 zajęliśmy miejsce w samolocie.

Podróż minęła dość szybko i już po 1 godzinie i 20 minutach byliśmy na lotnisku w Dortmundzie. Malwina powiedziała do mnie tylko: "teraz to dopiero się zacznie...". No tak przy braku znajomości języka miałem pewne obawy. Wyszliśmy przez terminal i udaliśmy się na prawo wg wcześniejszych zaleceń kolegi. Tam wypatrzyłem podstawiony już autobus 440, przed którym stała kobieta, która zaciągała dym z papierosa - jak się okazało była to pani kierowca. Poprosiłem o gruupen ticket for strefa A, który kosztuje 13 euro i można z nim podróżować autobusami i UBanh w centrum Dortmundu w 5 osób. Jechaliśmy autobusem przez około 5 min do przystanku Aperback, gdzie mieliśmy przesiąść się do UBanh - tramwaj, który porusza się zarówno na powierzchni jak i pod ziemią. Mieliśmy parę minut więc postanowiliśmy pójść przed siebie, gdzie pojawiła się pierwsza okazja do zrobienia zdjęcia:

Następnie wsiedliśmy do U-47 w kierunku głównego dworca:
Jednak jako pierwsze miejsce naszej wycieczki wcześniej ustaliłem stadion, na którym mecze rozgrywa Borussia Dortmund, więc dojechaliśmy do stacji:  Markgrafenstraße gdzie przesiedliśmy się do U - 45 w kierunku Westfalen Park. Po godzinie 9:00 znaleźliśmy się w okolicach stadionu BVB:
 Mnie osobiście zainspirował, parking mieszczący się obok stadionu, który może być przykładem, że miejsca parkingowe mogą być przyjazne dla oka i zielone:
Wraz z Maliwną zauważyliśmy, na płocie przywieszone kłódki, z wygrawerowanymi imionami i datami i oboje przyznaliśmy, że to oryginalny sposób na wyznanie miłości:
Mnie oczywiście interesowały inne sprawy, które wcześniej już wypatrzyłem na zdjęciach satelitarnych. Udaliśmy się dalej by po chwili odkryć kolejne boiska treningowe oraz obiekt szkoleniowy dla dzieci i młodzieży:
Za boiskami znajdował się kolejny budynek z restauracją oraz kilkoma kortami tenisowymi. Ponieważ fanshop był jeszcze zamknięty postanowiliśmy zrobić sobie przerwę na śniadanie na schodkach na przeciw:
Punktualnie o 10:00 weszliśmy do tego wyjątkowego sklepu a tam m.in : toster, rower, leżanka, smoczki :D  na koniec postanowiłem zrobić zdjęcie ze swoją drużyną:
I na piechotę udaliśmy się przez Westfalenpark, Malwina na moście i w ogrodzie róż:
 U-45 udaliśmy się do głównego dworca, po wyjściu przed budynek trafiliśmy na promocję i otrzymaliśmy po darmowej zimnej kawie latte - jakoś tak miło się zrobiło :) Udaliśmy się do Mc Donalda, który znajduje się w tym samym budynku. Ceny hamburger i sałatka po 1 euro. Zdziwił mnie fakt, że za kasą byli ludzie wszystkich karnacji :) Następnie udaliśmy się w kierunku centrum przechodząc obok kościoła:
I trafiliśmy na główny deptak, gdzie znajdowało się mnóstwo sklepów. My wybraliśmy się do galerii, która miała białe kolumny:
W środku mnóstwo sklepów my odwiedziliśmy H&M i Primark, gdzie Malwina za 15 euro kupiła dwie pary spodni i baleriny. Na męskich działach "dziwne" wzory i kolory więc z zakupów zrezygnowałem. Widoczek na ... :
Następnie mieliśmy okazję, zrobić sobie zdjęcie aparatem z natychmiastowym wydrukiem przy samochodzie z ZOO i sztucznym lwie, które otrzymaliśmy na pamiątke :D

W całym centrum jest mnóstwo miejsc wypoczynku dla mieszkańców i turystów: alejek, parków, fontann i nosorożców:


Kolejnym punktem było zatrzymanie w kościele oraz placu przy którym mieściło się katolickie centrum:

Przy placu mieścił się także jeden z wielu wodopojów, z których można napić się wody, ochłodzić się lub tak jak w moim przypadku pobawić się:
Następnie trafiliśmy do parku, gdzie naszą uwagę wzbudziła połówka piłki z grą w labirynt:
Palmy w Dortmundzie też możliwe:

 Dortmund to miasto łączące nowoczesną architekturę z pozostałościami zabytkowej:
Z tego wszystkiego zabrakło nam czasu i szybko ok 15:00 udaliśmy się do dworca:
I na terminal lotniska:
Spotkanie koleżanki ze studiów przy odprawie potwierdza nas w fakcie, że świat jest mały. Ostatnie zdjęcie Malwiny przed wejściem na pokład.
I zdjęcia mojego autorstwa z lotu:
Usnęliśmy i obudziliśmy się przy lądowaniu w Pyrzowicach, wróciliśmy autobusem nr 17, jechaliśmy około godzinę.

Świetny wypad, który na pewno na długo zostanie w naszej pamięci, zabrakło czasu a chciałoby się więcej - mimo, że nie którzy twierdzili, że Dortmund jest nudny... Dla mnie jest przykładem jak powinno funkcjonować nowoczesne miasto, które z poprzemysłowego przekształciło się w miasto usługowe i kulturalne. Przyjazne mieszkańcom i turystom, świetna, zsynchronizowana komunikacja miejska... musimy się jeszcze wiele nauczyć. Miasto w którym wystarczy być otwartym, znajomość języka nie jest konieczna :) ! Polecamy na jednodniowy wypad :)